niedziela, 26 lipca 2015

Czterometrowy pokój kąpielowy* w stylu rokokoko, czyli, gdzie kupiłaś te płytki?

Te płytki kupiłam w Gdańsku. Co jest chyba oczywiste, ponieważ mieszkamy w Warszawie.



Wszystko do łazienek kupiliśmy w Gdańsku w zaprzyjaźnionym sklepie. Serio zaprzyjaźnionym, to nie jest wpis sponsorowany.
(Kto by mnie chciał sponsorować?!) 
Istnieją na świecie prawdziwe przyjaźnie i tacyż przyjaciele : D
Jeszcze raz, dziękujemy!

Pojechałam, pogadałam, zamówiłam, wypiłam hektolitry kawy, płytki przyjechały kurierem.
Et voila! Pokój kąpielowy: późne rokokoko.

Rzut oka na rzuty. Producenci i wymiary poniżej.

rzut z góry ;-)

 Czy Jaśniepaństwo nie pierze własnoręcznie i dlatego nie ma pralki? -zapytała czujna czytelniczka po ujrzeniu przecudnej naszej łazienki.


Otóż, Jaśniepaństwo (dziękuję za błyskawiczny awans społeczny Wielmożnej Pani) ma jeszcze drugą łazienkę, gdzie upchnęło takie tam zbędne rzeczy jak półki na ręczniki, kosze na bieliznę,  pralko-suszarkę ** i wieszak do suszenia ubrań, którego miało nie być, ale jest, gdyż **. 



na prawo

Część Jaśniepaństwa w osobie piszącej tę notkę chciała zrezygnować z kibelka nawet, ale to drugie Jaśniepaństwo w osobie OMC ** Męża zaprotestowało gwałtownie odrazę czując do nocnego łażenia po piętrach w celach wiadomych. 



taki tam widok z wanny

taki tam, projektowany widok z ...yy toalety

Realizację pokazywałam w tym wpisie. Na żywo jest chyba ładniej niż projekcie. Prawda?

I tak jak obiecałam, podaję producentów:


Płytka ścienna Tamoe Bianco Kafel 9,8x19,8  

  (Fuga Kerakoll Fugalite Eco Biała)

Atlas Concorde Legend Cognac 20x59,5  

 (Fuga Kerakoll Fugalite Eco Invisibile)

Omnires Bateria umywalkowa Modern C301

Excellent Bateria wannowa wolnostojąca Active

Roca Miska wc podwieszana Meridian Compacto 

Roca Deska wolnoopadająca Meridian Compacto 

Grohe 5w1 stelaż


Besco Wanna wolnostojąca Victoria 160x75 biała

Kiedyś, jak posprzątam, zrobię zdjęcia w tej drugiej łazience, zobaczycie na własne oczy, że Jaśniepaństwo służby nie trzyma i pralkę posiada.

Miłego dnia!



* Pokój kąpielowy "wing","wing", oczywiście.


** pralko-suszarka to urządzenie tajemnicze, którego Jaśniepaństwo nie potrafi obsługiwać, więc używa tylko dwóch programów piorących i ani-jednego suszącego. Namalowana (same piktogramy) dla narodu amerykańskiego instrukcja, ma cztery tomy i owszem wspomina, aby nie prać zwierząt domowych, lecz nie tłumaczy narodowi polskiemu banalnych czynności związanych z używaniem suszarki. 

***O Mało Co, uff


**** zrobione przez przemiłą panią Małgosię z tegoż zaprzyjaźnionego sklepu.

wtorek, 21 lipca 2015

Big Benek i inne zadziwiające zakupy przez internet

Wielki Ben zwany tak dzięki uderzającemu podobieństwu do mojego ulubionego* Londyńskiego Big Benka, zawisł na ścianie jako dumne świadectwo mojej kompletnej nieumiejętności czytania opisów w sklepach internetowych.
Ma średnicę 100 cm.
Ściana, na której miał wisieć ma średnicę  szerokość 102 cm.
Big Ben powieszony przez sąsiada nomen omen Benedykta :)
No witki mi opadły kompletnie!
Na tych zdjęciach w sklepach internetowych kompletnie nie łapię perspektywy.
Zakupione w westwing łyżeczki do lodów okazują się łychami, wazony: wazonikami ( serio, serio:
wazoniki, co to miały być wazoniszczami )
No, ale z Benkiem to już przegięłam!

Wisi sobie taki samiuteńki na ścianie obok stołu:
szare, smutne i ponure zdjęcie samotnego Benka
Nie tyka, cichutki jest myszka, serduszko ma malutkie i na baterie (to ta okrągła puszka, tam mieści się cały mechanizm).
Ma tylko jedną wadę ( poza rozmiarem, oczywiście, azaliż, moje drogie, rozmiar ma znaczenie!)
Ma za małe wskazówki.

Zegar widać, z ulicy.
Wiem, sprawdzałam, że gdyby miał grubsze wskazówki, mógłby robić za ratuszowy zegar na naszym osiedlu, tymczasem przez te chudziutkie wskaźniki i ten @#@#%$^#$$# obciążnik, ja  i tak poprawnie godziny nie widzę! Nawet nie pytajcie, co widzę z daleka!

Mój Benek taki mięśniak z siłki, ciało nafaszerowane sterydami ( średnica 100 cm!), ale nad nóżkami nie popracował :)
Arnold nie zapominał o nogach i dlatego został gubernatorem stanu Kalifornia
I przysięgam, nie chcecie zobaczyć mojej patery.
Chcecie?
patera na jakieś małe owoce, arbuzy np
Patera robi teraz za stolik kawowy. Znajomym się mówi, że się nie znajo na dizajnie.

Patera jest z drewna mango, drewno mango jest ciepłe i aksamitne w dotyku. Mogłabym cały wieczór głaskac jej wypukłe toczone yyhm... kołki (?!), rozporniki (?!). 
Patero-stolik 
Najwyraźniej lubię duże rzeczy. Ciekawe, co na to doktor Freud?**

A Wy wolicie malutkie czy duże?


* wszystko, co londyńskie jest moje ulubione

**prawdopodobnie na tle dużych rzeczy, ja wydaję się być drobniejsza :)

czwartek, 9 lipca 2015

Sex, drugs and rock-and-roll, baby

Zdjęcie nr 1 przedstawia butelkę alkoholu, gdyż nic jak sex, drugs and alcohol* nie podnosi statystyk**

A drugs chwilowo nie było na stanie.

alkohol na początek, potem będzie sex (albo raczej pieprzenie)

Co mi do łba strzeliło, żeby kupić do brand new łazienki białe ręczniki?!
Być może zainspirowałam się pobytem w ulubionym hotelu w najbardziej klimatycznym mieście *** w Europie  na świecie.

Codziennie posprzątana łazienka, puchate ręczniczki złożone w kosteczkę i  room service.
( I pełen barek! Barek?, Co ja dzisiaj z tymi używkami !?)


ręczniczek biały

No dziewczyno!
W tym domu, to ty jesteś room servisem, i tą babeczką, która pierze te damn it  białe ręczniczki i składa je w puchate  damn it kosteczki. Codziennie. Przez całe życie.
Ale o co chodzi zapyta czytelnik (bo czytelniczka już przecież mnie rozumie). Chodzi o taki drobiazg, jak niespieralne ślady piasku, błota i innych niezidentyfikowanych. Białe już nigdy nie jest tak białe. Zakupiłam zatem czarne ręczniki do rąk. Na próbę.
I nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne to czarne!
Zakupiłam i uprałam. Powiesiłam na balkonie, jeden z nich spadł do ogródka sąsiadów mieszkających na parterze. Oczywiście. Sąsiadów nie było w domu.
Czy zmartwiło mnie to? Nie, w ogóle nie zmartwiło!
Prawdziwy dramat rozegrał się wieczorem, gdy okazało się, że sąsiad ręcznik wyrzucił do śmietnika, bo był mokry. Szkoda go, a taki był ładny, amerykański.

Nie, dramat nie polega na tym, że ręcznik wylądował na śmietniku. Shit happens.
Dramat polega na tym, że jako osobowość obsesyjno-kompulsywna muszę mieć równo.
SY-ME-TRY-CZNIE. Ordnung must sein.
A jeden ręcznik ordnungu nie robi. Symetrii nie ma!
I co ja mam se teraz na tym haczyku powiesić?

ZEGAR????!!!!!

time goes by so slowly

zegar w miejscu strategicznym ****
No to wisi biedaczek.
Dwa zegary w łazience, symetrycznie powieszone, to jednak by było przegięcie? Czyż nie?

A taki widok ma zegar:
kibelki są takie niefotogeniczne

Nota do wszystkich hejterów: oczywiście, że obszukałam całe internety w celu zakupienia drugiego takiego samego ręczniczka. I wszystkie hmhołmy w Warszawie ;-). Oczywiście, że nie ma. Nie robio już takich, nie produkujo. Oczywiście, że mogłabym zakupić dowolne dwa czarne ręczniczki do rąk i nie robić z tego takiej afery.
Ale czyż subtelny napis na ręczniczku do rąk nie jestże tym samym napisem, co na chodniczku i czyż takie same kółeczko nie widnieje na kubeczku białym? hę?!
Zakupienie innych ręczników zachwiałoby słabą równowagą mojego wszechświata, a jak już wspomniałam, ja do szczególnie stabilnych osób nie należę.


Dobranoc siostry w symetrii, bo dużo Was widzę na blogach :)


*    Rock-and-roll szału nie robi
** Statystyki nie lubiłam na studiach, teraz się upijam statystykami jak tanim wiśniowym winem w wakacje '96-'97
*** nie znam się, więc się wypowiem

****Naukowcy odpowiedzieli na pytanie: Kto częściej kłamie w związku - kobieta czy mężczyzna? Okazuje się, że jednak mężczyzna.Należy jednak pamiętać, że jest istotna różnica kalibru między: “Nie gram na telefonie, tylko s*** ” a “Tak, to twoje dziecko”.

środa, 1 lipca 2015

moje zioła rosną od razu suszone

... teraz tylko hyc! w torebeczki

uwaga! zdjęcie nie zawiera instagrama

próbowałam je ratować:
( tzn narzuciłam ładny filtr na insta, itd, jak prawdziwa Prefekcyjna Pani Domu)

od razu lepiej

Nie udało się tym razem :(

Małgosia ( #udajemyżetoniemażnazdjęciu) nie byłaby ze mnie dumna.

Głównie z powodu niewylizanego na błysk balkonu.
Suszenie ziółek jest wszak vege, vitarian, fashion, dizajn i toptrendy. Wpisuję się w ten tren nader chętnie. Jestem taką fanką ziela  ziółek, że chyba niedługo różne organizacje wezmą mnie na sztandary.

Dziewczęta-bloginie, kto u was sprząta zanim zrobicie zdjęcia?
Wszystkie Wasze domy takie wymuskane, a pokoje dziecięce...ach! Czarno-białe arcydzieła designu. Szare zabawki, drewniane strugane koniki, zabawki vintage, lub dizajny za miliony monet.

Macie w szafie mini-Małgosię z białą rękawiczką, czy haruja u Was przysłowiowe Ukrainki (no offence!) ?!

Tzn uwzględniając standardowe roboczogodziny w fabryce (albo dwóch), dziecko (albo dwoje), męża (albo...). Uwzględniając tzw rozwój osobisty (fb, pudelek, blogi, zarahmdiorchanel, fimyzabiligoiuciekł, ambitną poezję i prozę) i takie nieważne drobiazgi jak sen i higiena osobista, na sprzątanie zostaje mi jakieś 3 min dziennie. Lub noce.

Raz wpadłam na pomysł i po generalnym sprzątaniu zrobiłam pierdyliard zdjęć i teraz przez pół roku będę je wykorzystywać przy pisaniu bloga.

Tymczasem, nic dwa razy sie nie zdarza i nasze mieszkanie ulega transformacjom. Zmianom! Przemeblowaniom!

Tzn. musiałam wynieść dizajnerski żółty dywan z salonu bo był już tak usyfiony, że dostawałam na jego widok ataku sprzątaniozy, huczenia na domowników ( "jeszcze raz dotkniesz tego dywanu stopą, to ci ja odetnę!", "wydziedziczę cię za jeszcze jeden okruszek", "całuj mnie całuj, tylko nie na dywanie!"). Pranie dywanu trzy razy w tygodniu w tym raz o 3 w nocy! (gwałtowny atak sprzątaniozy) już mi się znudziło. I to dopiero po 3 miesiącach po kupieniu dywanu!

Szukam szarej ściery na podłogę.
Żeby nie było widać, jak się pobrudzi.
I żeby było równie ślicznie ;-)


zdjęcie zawiera instagrama


Ktoś?
Coś?